I tak przyszło kolejne lato, króre u mnie przebiega pod znakiem zmian. Pewien etap mojego życia został zamknięty, a mianowicie mieszkanie w mieszkaniu na przedmieściach Paryża, a w zamian przeprowadzka do domku jednorodzinnego na jeszcze dalszych przedmieściach Paryża... ale bilans póki co jest pozytywny, wokół cała masa zieleni, upały są zdecydowanie mniej dokuczliwe, niż w mieszkaniu na ostatnim piętrze w samym centrum miasta, czysto i cicho...do dworca i do centrum miasta można dojść w 10 minut. Ale nie o tym dziś będę pisać. W dzień po przeprowadzce, kiedy wszędzie porozrzucane były pudełka, a ekipa remontowa jeszcze w najlepsze urzędowała w naszym mieszkaniu, postanowiliśmy przyśpieszyć nasze wakacje i wyruszyć kilka dni wcześniej, na podbój Bretanii. Pierwszym etapem był mój wymarzony Carnac, miejscowość, która jeszcze ze studenckich czasów utkwiła mi w głowie w związku z pracą domową, która polegała mianowicie na transkrypcji reportażu o menhirach w tej właśnie miejsco
Gdzieś we Francji ( i nie tylko)
Witam wszystkich! Zapraszam w podroż po Francji tej znanej i nieznanej, tej zwykłej codziennej, jak i tej niecodziennej. Będę tu głównie zamieszczać moje relacje z podroży po Francji, ale znajdą się również wspomnienia i reportaże z innych części świata.