Poki co w Paryżu chmurno i durno. Zima nie odpuszcza, słońca nie widać już od kilku tygodni, ale chciałabym się z Wami podzielić moimi wakacyjnymi wspomnieniami i trochę zapomnieć o deszczu chmurach i szarym paryskim niebie. Wakacje spędzone we Francji, w kraju, w którym mieszkam od kilku lat, ale którego dotychczas nie za bardzo miałam okazje poznać. Wakacje zaczęły się z początkiem września, w momencie, gdy dzieci wróciły do szkól, a zatłoczone plaże i szlaki turystyczne zaczęły pustoszeć. MASYW CENTRALNY Tydzień w górach, w ciszy i spokoju, drewniany domek - Francuzi nazywają go chalet - z widokiem na polanę i staw, chłodne powietrze i poranna rosa przypominają, ze lato się już kończy, ale słońce grzeje jeszcze na tyle mocno, że potrafi ogrzać wychłodzone powietrze i nawet możliwy jest popołudniowy posiłek na dworze przy grillu. Jak milo przenieść się z zatłoczonej paryskiej metropolii, w miejsce, gdzie czas stanął w miejscu. Cicha spokojna wioska MARCHA
Witam wszystkich! Zapraszam w podroż po Francji tej znanej i nieznanej, tej zwykłej codziennej, jak i tej niecodziennej. Będę tu głównie zamieszczać moje relacje z podroży po Francji, ale znajdą się również wspomnienia i reportaże z innych części świata.
Komentarze
Prześlij komentarz